Elementor - opinie, czy warto?
February 8, 2025
Rozpoczynam przygotowanie obszernego poradnika na temat Elementora. Skupię się na jego zaletach i wadach, omówię wszystkie kluczowe aspekty, takie jak wydajność, cena, kompatybilność z WordPress, SEO oraz użyteczność dla początkujących. Dodatkowo, porównam go z innymi popularnymi builderami stron, aby czytelnik mógł dokonać świadomego wyboru.
Dam znać, gdy artykuł będzie gotowy do przejrzenia.
Elementor – kompleksowa analiza zalet i wad
Elementor to jeden z najpopularniejszych kreatorów stron dla WordPressa, używany na milionach witryn na całym świecie. Pozwala budować efektowne strony metodą przeciągnij i upuść, bez potrzeby kodowania. Czy jednak to narzędzie spełni wszystkie oczekiwania? Przyjrzyjmy się zaletom i wadom Elementora w kluczowych obszarach: wydajności, cenie, kompatybilności z WordPressem, SEO, łatwości użycia oraz wsparciu technicznemu. Na koniec porównamy Elementora z konkurencyjnymi builderami – Divi, Beaver Builder, Brizy oraz z natywnym edytorem blokowym Gutenberg.
Artykuł został przygotowany w profesjonalnym, a zarazem dynamicznym stylu – tak, by dostarczyć rzetelnych informacji i utrzymać Twoją uwagę. Zapnij pasy i zanurz się w świat kreatorów stron!
Wydajność – szybkość działania strony z Elementorem
Wydajność strony ma kluczowe znaczenie – wpływa na doświadczenia użytkowników, SEO oraz współczynniki konwersji. Często słyszy się opinię, że page buildery spowalniają witryny. Jak jest w przypadku Elementora?
Elementor generuje dodatkowy kod (HTML, CSS, JavaScript) potrzebny do obsługi swoich widgetów i funkcji. Oznacza to, że strona zbudowana w Elementorze bywa cięższa niż ta oparta na czystym kodzie czy domyślnym edytorze blokowym WordPressa. Rzeczywiście, specjaliści od optymalizacji zauważają, że Elementor dodaje więcej plików CSS/JS niż np. Gutenberg. Jednak staje się to odczuwalnym problemem głównie wtedy, gdy nie zadbamy o optymalizację lub zainstalujemy wiele ciężkich dodatków do Elementora. Innymi słowy – można nadal osiągnąć świetne wyniki PageSpeed, używając Elementora, ale wymaga to pewnych dodatkowych działań (m.in. włączenia opcji wydajnościowych i stosowania cache). Sam Elementor także ciągle poprawia swój kod pod kątem szybkości. Nowsze wersje wprowadziły np. funkcję Optimized DOM Output, która redukuje liczbę niepotrzebnych "opakowań" w kodzie HTML, zmniejszając tym samym tzw. code bloat (nadmiarowy kod).
Jak duży wpływ na szybkość ma Elementor w praktyce? To zależy od naszej strony. Prosta witryna z kilkoma elementami może ładować się bardzo szybko, nawet z Elementorem. Jednak strona naszpikowana animacjami, licznikami, karuzelami i innymi wodotryskami będzie ładować więcej zasobów – a więc potencjalnie wolniej. W jednym z testów porównawczych dodanie kilku podstawowych sekcji Elementora obniżyło wynik PageSpeed dla strony (z ~93 do ~84 punktów na desktopie), zwiększając liczbę żądań HTTP z 13 do ponad 30. To pokazuje, że każdy builder wnosi narzut. Z drugiej strony, stosując odpowiednie techniki – takie jak cache, minifikacja plików, kompresja obrazów, lazy load – możemy zniwelować dużą część tego narzutu. Włączenie eksperymentalnych ustawień wydajności w Elementorze (np. wczytywanie zasobów tylko w razie potrzeby, inline’owe ikony zamiast całej biblioteki Font Awesome itp.) również pomaga odchudzić witrynę.
Warto wspomnieć, że twórcy Elementora zdają sobie sprawę z wyzwań wydajnościowych. Każda kolejna wersja przynosi usprawnienia – lepsze zarządzanie CSS i JavaScriptem, opcje wczytywania tylko używanych fontów czy bibliotek, a nawet wewnętrzny mechanizm cache (od wersji 3.26 wprowadzono funkcję Elementor Asset Caching). Co więcej, oficjalna dokumentacja Elementora podkreśla, że regularne aktualizacje wtyczki przynoszą ciągłe usprawnienia wydajności, zachęcając użytkowników do uaktualniania stron dla lepszych wyników.
Zaleta Elementora: umożliwia stworzenie atrakcyjnej, dynamicznej strony bez programowania – coś, co tradycyjnie wymagałoby wielu linii kodu (który też mógłby obciążyć witrynę). W zamian otrzymujemy jednak nieco więcej zasobów do wczytania. Wada: bez optymalizacji strona na Elementorze może ładować się wolniej niż minimalistyczna witryna oparta tylko na szytym na miarę kodzie. Przykładowo, analizie wykazano, że strony zbudowane na Elementorze miewają rozmiar rzędu 900 kB i ~70 zapytań HTTP, podczas gdy podobne strony pisane od podstaw mogą zejść poniżej 500 kB i ~20 zapytań. Różnica jest odczuwalna, zwłaszcza na wolniejszych łączach i urządzeniach mobilnych.
Mimo to wydajność nie musi przekreślać Elementora. Wielu użytkowników raportuje osiąganie wysokich wyników Google PageSpeed Insights (nawet ~90–100) dla stron na Elementorze – kluczem jest rozsądne korzystanie z funkcji, unikanie przesady oraz wspomniane techniki optymalizacyjne. Finalnie, to świadome podejście decyduje, czy nasza strona będzie szybka. Elementor daje wygodę i rozbudowane możliwości, które zawsze trochę "ważą". Naszym zadaniem jest sprawić, by strona była nie tylko ładna, ale i szybka – a z Elementor+ odpowiednimi wtyczkami cache (np. WP Rocket, LiteSpeed Cache) oraz dobrym hostingiem jest to jak najbardziej osiągalne.
Cena – darmowa wersja vs Elementor Pro
Jednym z ważniejszych aspektów przy wyborze narzędzia jest cena. Elementor dostępny jest w modelu freemium – podstawowa wersja wtyczki jest darmowa, zaś rozszerzona Elementor Pro wymaga wykupienia płatnej licencji. Czy Elementor Pro jest wart swojej ceny? Przyjrzyjmy się, co oferuje każda z opcji.
Elementor Free pozwala na bardzo dużo: otrzymujemy ponad 40 podstawowych widgetów (nagłówki, obrazy, przyciski, ikony, mapy, itd.), możliwość tworzenia stron metodą drag-and-drop, edycję tekstu na żywo, podstawowe szablony stron, responsywne ustawienia dla wersji mobilnej i więcej. Dla wielu niewielkich stron – blogów, stron firmowych, portfolio – ta funkcjonalność może w zupełności wystarczyć. Co ważne, korzystanie z darmowej wersji nie jest ograniczone czasowo ani funkcjonalnie (po prostu brak w niej elementów oznaczonych jako Pro). Koszt Elementor Free to $0 – możemy więc przetestować builder bez żadnego ryzyka finansowego.
Elementor Pro to płatne rozszerzenie, które odblokowuje pełnię możliwości. Ile kosztuje? Podstawowy plan (dla 1 strony) kosztuje ok. $59 rocznie (należy pamiętać, że płatność jest cykliczna – abonament odnawiany co rok, aby utrzymać dostęp do aktualizacji i wsparcia). W przeliczeniu na złotówki jest to mniej więcej 250–300 zł za rok. Dostępne są też wyższe plany Pro dla agencji i profesjonalistów – np. plan Advanced (kilka stron), Expert (kilkadziesiąt stron) czy Agency – ich ceny rosną wraz z liczbą obsługiwanych witryn, dochodząc do kilkuset dolarów rocznie. Dla przykładu plan Expert umożliwiający użycie Pro na 25 stronach to wydatek rzędu $199 rocznie. Istnieje również oferta Elementor Cloud Website, która za ok. $99 rocznie zapewnia zarówno Elementor Pro, jak i hosting w jednym pakiecie – ale to osobny temat.
Czy te kwoty są uzasadnione? Co zyskujemy w Elementorze Pro: ponad 50 dodatkowych zaawansowanych widgetów (m.in. formularze, portfolio, tabela cen, odliczanie, interaktywne slidery i mnóstwo innych), formularz kontaktowy i integracje marketingowe (bez potrzeby osobnej wtyczki formularzy), kompletny Theme Builder (możemy projektować niestandardowy nagłówek, stopkę, szablon wpisu blogowego, stronę 404 – pełna kontrola nad każdą częścią witryny), narzędzie do tworzenia wyskakujących okien (Popup Builder), globalne elementy i style (dla spójności designu), animacje i efekty specjalne, dostęp do ogromnej biblioteki profesjonalnych szablonów i bloków, obsługę WooCommerce (widgety sklepowe, jak karty produktów, koszyk, kasa), możliwość dodania niestandardowego CSS bezpośrednio do elementów, oraz premium support od twórców. Jak widać, lista jest długa. Elementor Pro to w zasadzie kompleksowe rozwiązanie do zbudowania całego serwisu – od strony głównej po sklep internetowy – wyłącznie poprzez interfejs wizualny.
Wiele osób zadaje pytanie: czy warto zapłacić za Elementor Pro, skoro darmowa wersja jest tak bogata? Odpowiedź zależy od Twoich potrzeb. Jeśli tworzysz prostą stronę informacyjną lub blog i nie potrzebujesz fajerwerków – darmowa wersja może Ci w zupełności wystarczyć. Ma ona tę zaletę, że jest mniej skomplikowana (mniej opcji = mniejszy potencjalny chaos dla początkującego). Jednak w momencie, gdy Twoje wymagania rosną – chcesz dodać rozbudowany formularz z integracją do newslettera, potrzebujesz stworzyć unikalny wygląd wpisów na blogu, pop-up z promocją, albo zależy Ci na elementach typu slider testimonials – wtedy Elementor Pro staje się wart swojej ceny. Za stosunkowo niedużą opłatą roczną dostajesz dostęp do funkcjonalności, które inaczej wymagałyby wielu dodatkowych wtyczek (każdej osobno do formularzy, do popupów, do tabel cenowych itd.). Tutaj masz wszystko w jednym ekosystemie, zaprojektowanym by ze sobą współgrać.
Warto dodać, że Elementor Pro to nie jedyny koszt, jaki możesz ponieść. Pewną inwestycją może być też motyw – choć Elementor działa z większością motywów, wiele osób decyduje się na własny motyw Hello Elementor (darmowy, ultra-prosty motyw od twórców Elementora) lub inny lekki motyw zoptymalizowany pod współpracę z builderem. Sam motyw Hello jest darmowy, więc tu kosztów brak. Jednak niektórzy kupują płatne motywy czy szablony kit kompatybilne z Elementor (tzw. Template Kits) by przyspieszyć sobie pracę – to dodatkowe, opcjonalne wydatki.
Na tle konkurencji cenowej Elementor wypada korzystnie dla pojedynczych stron, zwłaszcza dzięki darmowej opcji. Dla porównania, konkurencyjny Divi nie oferuje wersji darmowej – trzeba wykupić licencję (co prawda umożliwiającą nielimitowane użycie na wielu stronach, ale jednak płatną od razu). Beaver Builder ma wersję Lite za darmo, lecz mocno okrojoną (raptem kilka modułów), a pełna wersja zaczyna się od $99 rocznie – i to bez dodatku Beaver Themer, który trzeba dokupić osobno za $147, jeśli chcemy edytować nagłówki i stopki jak w Elementorze Pro. Z kolei Brizy oferuje model podobny do Elementora, ale jego płatne plany bywają nieco tańsze. Ogółem, Elementor daje bardzo dużo już za darmo, a w płatnej wersji oferuje imponujący stosunek możliwości do ceny.
Podsumowując kwestie cenowe: Elementor Pro jest zazwyczaj wart swojej ceny, jeśli poważnie podchodzisz do tworzenia strony i zależy Ci na czasie oraz bogatych funkcjach. Za kilkaset złotych rocznie otrzymujesz narzędzie, dzięki któremu zrobisz rzeczy, które normalnie wymagałyby zatrudnienia developera lub zakupu wielu różnych pluginów. Jeżeli jednak masz zerowy budżet lub bardzo podstawowe potrzeby – Elementor Free pozwoli Ci zbudować solidną stronę bez wydawania ani grosza. To wygodny punkt startu: możesz zacząć od darmowej wersji, a gdy poczujesz, że brakuje Ci jakiejś funkcji, rozważyć upgrade do Pro.
Kompatybilność z WordPress – motywy, wtyczki, aktualizacje
Kolejny aspekt to kompatybilność – czy Elementor dobrze współpracuje z ekosystemem WordPressa? Mowa tu o zgodności z motywami, innymi wtyczkami oraz o tym, jak częste aktualizacje wpływają na stronę.
Motywy: Elementor został zaprojektowany tak, aby działać z większością motywów WordPressa. Oficjalne stanowisko twórców mówi jasno: Elementor jest kompatybilny z większością motywów – motyw musi być po prostu poprawnie zbudowany zgodnie ze standardami WordPress. Innymi słowy, dopóki motyw jest napisany “po bożemu” (np. korzysta z funkcji the_content
do wyświetlania treści strony, nie wprowadza jakichś niestandardowych hacków), dopóty powinniśmy móc używać Elementora bez problemu. W praktyce oznacza to, że popularne motywy – takie jak Astra, OceanWP, GeneratePress, Neve, a nawet domyślne motywy WP (Twenty Twenty itd.) – dobrze współpracują z Elementor.
Co więcej, istnieją motywy wręcz stworzone pod Elementora. Przykładem jest tu wspomniany Hello Elementor, ultralekki motyw bazowy od twórców Elementora, który właściwie pozbawiony jest własnego stylu – to czysta karta do zapełnienia własnymi projektami w Elementorze. Inny przykład to Elementor własny Theme Builder – w Elementorze Pro możemy całkowicie przejąć kontrolę nad nagłówkiem, stopką i innymi częściami strony, niezależnie od motywu. Dzięki temu nawet korzystając z prostego motywu, można obejść jego ograniczenia i zastąpić praktycznie cały front-end własnymi szablonami z Elementora. Ta funkcja czyni kwestię kompatybilności z motywem mniej krytyczną – bo jeśli coś nam w motywie nie pasuje, możemy to nadpisać własnym projektem.
Wtyczki: Jako że Elementor jest tak popularny, większości autorów wtyczek zależy, aby ich rozwiązania z nim działały. Na ogół Elementor nie gryzie się z innymi wtyczkami. Można bez obaw używać popularnych dodatków SEO (Yoast, Rank Math), wtyczek bezpieczeństwa, cache, e-commerce (WooCommerce), galerii obrazów, tłumaczeń (WPML, Polylang) itd. Twórcy Elementora prowadzą nawet listę znanych niekompatybilności – ale jest ona stosunkowo krótka. Jeśli już zdarzają się konflikty, to zwykle z mniej znanymi pluginami, które np. próbują robić coś bardzo nietypowego w edytorze. Bywały historycznie incydenty, że jakaś wtyczka cache czy optymalizacyjna źle minifikowała skrypty Elementora i to powodowało problemy – ale wina leżała tu raczej po stronie tamtych rozwiązań. Elementor doczekał się tylu użytkowników, że ewentualne konflikty są szybko wyłapywane i omawiane na forach, a często twórcy innych wtyczek wypuszczają poprawki, by tę zgodność zapewnić.
Trzeba natomiast pamiętać, że mając Elementora, często instalujemy także addony do Elementora – czyli dodatkowe paczki widgetów (np. Essential Addons, Premium Addons, The Plus Addons i dziesiątki innych dostępnych na rynku). One również są wtyczkami, które muszą ze sobą współpracować. Na szczęście ekosystem tych dodatków jest dojrzały. Większość renomowanych paczek dodatków jest na bieżąco aktualizowana i testowana pod nowe wersje Elementora. Niemniej, używając wielu rozszerzeń naraz, zawsze rośnie ryzyko, że któraś aktualizacja coś zepsuje. Dlatego ważna zasada: umiarkowanie w liczbie wtyczek. Sam Elementor plus ewentualnie 1-2 kluczowe dodatki w zupełności wystarczą – im mniej pluginów, tym mniejsza szansa konfliktu.
Aktualizacje WordPressa i Elementora: Elementor jest aktywnie rozwijany, co oznacza częste aktualizacje samego buildera (średnio co kilka tygodni pojawiają się nowe wersje, czasem drobne, czasem większe). Do tego dochodzą regularne aktualizacje WordPressa oraz motywów. Z zasady należy aktualizować zarówno WordPress, jak i wtyczki, dla bezpieczeństwa i dostępu do nowych funkcji. Zdarza się jednak, że duża aktualizacja WP (np. wprowadzenie kolejnej wersji Gutenberg/Block Editor) powoduje drobne problemy z Elementorem – na szczęście twórcy buildera zwykle reagują błyskawicznie, wypuszczając patch dostosowujący. By zminimalizować ryzyko, warto stosować dobre praktyki: przed większą aktualizacją robić kopię zapasową strony, a wtyczki aktualizować partiami. Elementor posiada też tryb Safe Mode, który można włączyć, gdy coś pójdzie nie tak – pozwala on uruchomić WordPress z wyłączonymi dodatkami i motywem, tak by bezpiecznie zdiagnozować problem. Często przyczyną problemów po aktualizacji jest konflikt z inną wtyczką – np. jeżeli Elementor się zaktualizuje, a któryś stary dodatek nie, to kompatybilność może być zaburzona. W skrajnych przypadkach pomaga użycie wtyczki Elementor Rollback, by cofnąć Elementora do poprzedniej wersji (twórcy udostępniają taką opcję w ustawieniach). Te sytuacje jednak nie zdarzają się nagminnie – przy tak ogromnej społeczności testującej nowe wersje, większość poważnych błędów jest wyłapywana na etapie beta testów.
Podsumowując kwestię kompatybilności: Elementor jest solidnym "obywatelem" ekosystemu WordPress. Działa z niemal każdym współczesnym motywem (a w razie czego potrafi go zastąpić własnymi szablonami), integruje się z popularnymi wtyczkami (Yoast SEO, WooCommerce, itd.), a ewentualne konflikty są rzadkie i zazwyczaj szybko rozwiązywane. Oczywiście, odpowiedzialność leży też po stronie użytkownika – należy utrzymywać stronę na bieżąco i nie instalować byle jakich, przestarzałych dodatków. Jeśli o to zadbamy, Elementor odwdzięczy się sprawną współpracą i stabilnością działania w środowisku WordPress.
Elementor a SEO – wpływ kreatora na pozycjonowanie
Wiele osób zastanawia się, czy używanie wizualnego kreatora stron ma wpływ na SEO i pozycje w wynikach wyszukiwania. Czy strona zbudowana w Elementorze będzie gorzej indeksowana niż ta napisana "ręcznie"? Rozwiejmy te wątpliwości, analizując kilka aspektów: strukturę kodu, szybkość działania, współpracę z wtyczkami SEO i inne czynniki istotne dla wyszukiwarek.
Struktura kodu i semantyka: Elementor generuje kod HTML z dużą liczbą elementów (wiele div-ów, sekcji, atrybutów). Kod strony z buildera bywa mniej zwięzły niż przy czystym HTML. Ważne jednak, by zrozumieć, że wyszukiwarki (np. Google) skupiają się na semantyce i treści, a nie na tym, czy kod jest wygenerowany przez page builder czy napisany ręcznie. Elementor pozwala tworzyć poprawne strukturalnie strony – możemy używać nagłówków <h1>…<h6>
w odpowiedniej hierarchii, dodawać teksty alternatywne do obrazków, oznaczać linki, listy, cytaty itp. Sam builder nie ogranicza w żaden sposób możliwości tworzenia semantycznie poprawnej treści. Jeśli użytkownik rozmieści treści z głową (np. nie zrobi każdego tekstu nagłówkiem H2 dla stylu – co niestety czasem się zdarza początkującym), to strona będzie jak najbardziej przyjazna SEO pod kątem zawartości.
Czystość kodu ma znaczenie głównie pod kątem szybkości i tzw. renderowania DOM. Google nie karze bezpośrednio za nadmiar znaczników HTML – natomiast pośrednio może to wpłynąć na ocenę Core Web Vitals. Dużo zagnieżdżonych elementów może zwiększyć metrykę DOM Size, a bardzo rozbudowany kod może minimalnie utrudnić crawlerom indeksację (choć dopóki treść znajduje się w HTML, Google ją odczyta). W porównaniu Gutenberg vs Elementor pod kątem czystości kodu – Gutenberg wygrywa minimalizmem. Ma to przełożenie na pewną przewagę w SEO technicznym: mniej kodu = potencjalnie szybsze ładowanie i mniej problemów wydajnościowych, co omówimy za chwilę. Niemniej sama struktura HTML generowana przez Elementora jest poprawna i nie powinna stanowić bariery dla indeksowania. Warto nadmienić, że obydwa rozwiązania (zarówno Elementor jak i Gutenberg) dobrze integrują się z mechanizmami schema.org i danych strukturalnych – np. wtyczki typu Yoast czy Rank Math dodają odpowiednie oznaczenia schema do treści (dla artykułów, FAQ itp.) i kreator tego nie zaburza.
Szybkość strony a SEO: To tutaj kryje się główny wpływ Elementora na pozycjonowanie. Google oficjalnie wprowadziło metryki Page Experience i Core Web Vitals jako czynnik rankingowy – szybkość wczytywania, interaktywność i stabilność wizualna strony wpływają na SEO. Jak już omówiliśmy w sekcji o wydajności, strona zbudowana w Elementorze może ładować się wolniej, jeśli nie jest zoptymalizowana. Dłuższy czas wczytywania (szczególnie Largest Contentful Paint powyżej ~2,5 s) i duże obciążenie zasobów mogą negatywnie odbić się na wynikach w Google. Wolniejsza strona to gorsze doświadczenie użytkownika, wyższy współczynnik odrzuceń – a to sygnały, których Google nie lubi. Dlatego kluczowe jest, by strona na Elementorze była możliwie szybka. Poprawa szybkości przełoży się nie tylko na zadowolenie odwiedzających, ale i na potencjalnie lepsze wyniki SEO.
Trzeba podkreślić: Elementor sam w sobie nie uniemożliwia zdobycia świetnych pozycji w wyszukiwarkach. Wiele wysoko wypozycjonowanych stron korzysta z Elementora – sukces zależy od jakości treści, profilu linków, intencji użytkowników i setek innych czynników. Natomiast z punktu widzenia SEO technicznego, używając Elementora musimy po prostu pilnować technicznych aspektów wydajności. Dobrą praktyką jest sprawdzanie swoich stron w narzędziach typu Google PageSpeed Insights czy GTmetrix i reagowanie na ewentualne problemy (np. eliminate render-blocking resources – wtedy włączamy w Elementorze opcję wczytywania CSS jako plik zewnętrzny, itp.). Dzięki temu możemy osiągnąć równie dobre – jeśli nie lepsze – wyniki niż wielu "ręcznie" zrobionych stron.
Integracja z wtyczkami SEO: Na szczęście Elementor bardzo dobrze współpracuje z popularnymi wtyczkami do pozycjonowania. Yoast SEO, Rank Math czy inne narzędzia potrafią odczytywać treść umieszczoną w Elementorze, dzięki czemu np. Yoast może analizować czy dodaliśmy słowo kluczowe w akapicie, meta opis itp., mimo że treść jest w edytorze wizualnym. Dodatkowo, Elementor nie koliduje z generowaniem map XML przez te wtyczki, ani z funkcjami takimi jak edycja meta tagów, znaczników Open Graph itp. – te rzeczy działają normalnie. Możemy śmiało optymalizować zawartość strony pod SEO, tak jak na klasycznym edytorze. Jedyną różnicą jest to, że np. podgląd w Yoast nie zawsze odzwierciedla dokładnie układu treści z Elementora, ale to detal niemający wpływu na same wyniki.
Mobilność i przyjazność dla urządzeń mobilnych: Elementor ułatwia tworzenie stron responsywnych, co jest ważne dla SEO (Google stosuje indeksację Mobile First). W builderze możemy ustawić osobne widoki dla desktopu, tabletów i telefonów, ukrywać pewne elementy na mniejszych ekranach, dostosować wielkość czcionek mobilnych itp. Dzięki temu, dysponując odrobiną wiedzy, unikniemy typowych problemów jak elementy wystające poza ekran mobilny czy zbyt małe przyciski – a takie błędy mogą wpływać negatywnie na ocenę Page Experience. Strona stworzona i dopieszczona pod kątem mobilnym w Elementorze powinna przejść testy użyteczności mobilnej Google bez problemów.
Podsumowując, Elementor nie szkodzi SEO, o ile dbamy o wydajność i prawidłowo tworzymy treści. Jego wady z perspektywy SEO to głównie potencjalnie wolniejsze ładowanie (do nadrobienia poprzez optymalizację) oraz fakt, że niedoświadczony użytkownik może nieco namieszać w hierarchii nagłówków czy strukturze treści – ale to dotyczy każdego narzędzia. Zalety to pełna kontrola nad designem (co może zwiększyć czas spędzony na stronie przez użytkowników, niższy bounce rate), płynna integracja z wtyczkami SEO i możliwość tworzenia atrakcyjnych, mobilnych stron bez zagłębiania się w kod (co z kolei pozwala szybciej publikować treści, a content is king!). Jeśli więc zadbasz o szybkie działanie swojej strony i wykorzystasz Elementora do zaprezentowania wartościowych treści w przejrzysty sposób, Google z pewnością to doceni.
Łatwość użycia – czy Elementor jest przyjazny dla początkujących?
Jednym z głównych powodów sukcesu Elementora jest jego łatwość użycia. Ale czy rzeczywiście początkujący użytkownik WordPressa poradzi sobie z tym narzędziem? A może bogactwo opcji okaże się przytłaczające? Sprawdźmy, jak Elementor wypada pod względem ergonomii i krzywej nauki, a także jakie są alternatywy dla osób szukających intuicyjnych rozwiązań.
Instalacja i pierwszy kontakt: Zacznijmy od tego, że instalacja Elementora przebiega jak każdej innej wtyczki – kilka kliknięć w panelu WP i gotowe. Po aktywacji możemy od razu zacząć tworzyć nową stronę za pomocą kreatora. Interfejs Elementora składa się z obszaru roboczego (podglądu strony) oraz bocznego panelu z widgetami i ustawieniami. Wystarczy przeciągnąć wybrany element (np. nagłówek, obraz, przycisk) z panelu na stronę i od razu zobaczymy go na podglądzie. Edycja tekstu odbywa się bezpośrednio na stronie (klikamy i piszemy, widząc efekt na żywo), style i opcje ustawiamy w panelu bocznym. Dla kogoś, kto pierwszy raz widzi to na oczy, wrażenie bywa wow, to takie proste!. Użytkownik widzi efekt swoich działań od razu, co jest bardzo satysfakcjonujące i ułatwia naukę metodą prób i błędów.
Intuicyjny interfejs: Elementor słynie z dopracowanego interfejsu użytkownika. Wszystkie narzędzia są pod ręką, logicznie pogrupowane – osobne zakładki na panelu dla Treści (zawartości widgetu), Stylu (kolory, typografia, itd.) i Zaawansowanych opcji (marginesy, efekty ruchu, responsywność). Dzięki temu nawet bardziej złożone ustawienia nie przytłaczają, bo schowane są w odpowiednich sekcjach. Dla początkującego większość podstawowych czynności (wstawienie tekstu, obrazu, zmiana koloru tła) jest do odkrycia wręcz samodzielnie, metodą klikania. Już po kilkunastu minutach przeciętny użytkownik pojmie logikę działania buildera.
Warto dodać, że Elementor oferuje mnóstwo predefiniowanych szablonów i tzw. bloków. Jeśli nie chcemy budować strony od zera, możemy jednym kliknięciem zaimportować gotowy wzór strony lub sekcji (np. sekcja "O nas", nagłówek strony głównej, stopka z newsletterem). Następnie wystarczy podmienić teksty, obrazki na własne – i strona gotowa. To niezwykle przyspiesza pracę i jest wybawieniem dla osób bez doświadczenia w webdesignie. W darmowej wersji mamy kilkadziesiąt szablonów, w Pro – setki, co daje ogromny wybór. Intuicyjność przejawia się tu tym, że zamiast zaczynać od pustej strony, początkujący może skorzystać z gotowego designu i uczyć się, modyfikując go krok po kroku.
Krzywa nauki: Czy Elementor ma w ogóle jakąś krzywą nauki? Można powiedzieć, że jest on na tyle prosty, na ile to możliwe dla tak rozbudowanego narzędzia. Osoba nieznająca HTML/CSS jest w stanie zbudować kompletną stronę, choć oczywiście osiągnięcie perfekcyjnych efektów wymaga już pewnego wyczucia estetyki i znajomości bardziej zaawansowanych opcji. Pewnym wyzwaniem bywa ogrom możliwości – po opanowaniu podstaw (wstawianie elementów, edycja tekstów, zmiana obrazka) użytkownik odkrywa, że jest np. zakładka Advanced, a tam marginesy, paddingi, Z-indexy, responsywność… Dla laika te pojęcia mogą brzmieć obco. Dlatego Elementor stara się edukować – na panelu znajdziemy podpowiedzi, jest rozbudowana dokumentacja online oraz mnóstwo tutoriali wideo tworzonych zarówno przez Elementor, jak i społeczność. Ponadto wiele gotowych szablonów jest wykonanych schludnie, co pozwala podejrzeć, jak coś osiągnięto (np. aha, tu zrobili odstęp dodając padding w zakładce Advanced).
Ogólnie, dla początkujących Elementor jest uznawany za jeden z najbardziej przyjaznych builderów. W porównaniu do konkurentów często zbiera laury za klarowność interfejsu. W jednym z porównań podkreślono, że stały boczny pasek Elementora jest przejrzysty i łatwy w nawigacji, podczas gdy np. Divi zasypuje użytkownika latającymi ikonami i okienkami – co stwarza większą krzywą nauki dla Divi. To pokazuje, że twórcy Elementora dobrze przemyśleli UX: wszystko jest spójne i przewidywalne.
Elastyczność a prostota: Elementor oferuje ogrom opcji, co jest błogosławieństwem, ale i przekleństwem. Dla pewnej grupy użytkowników może to być… za dużo. Jeśli ktoś potrzebuje tylko wyedytować artykuł i dodać kilka obrazków, to odpalenie całego buildera może wydawać się przesadą (tu z pomocą przychodzi edytor Gutenberg lub klasyczny – prostsze w obsłudze dla bardzo podstawowych zadań). Jednak gdy celem jest zbudowanie całego układu strony, Elementor jest zdecydowanie łatwiejszy niż próby dokonania tego za pomocą samego Gutenberga. W Elementorze każdy element ma swoje miejsce i właściwości, które ustawimy kilkoma kliknięciami. Gdybyśmy chcieli osiągnąć ten sam wygląd korzystając z natywnego edytora bloków, często musielibyśmy walczyć z dodatkowymi stylami CSS lub ograniczeniami motywu. Dlatego początkujący użytkownicy, którym zależy na ładnym wyglądzie strony, bardzo cenią Elementora – pozwala on ominąć techniczne zawiłości.
Wypada wspomnieć o alternatywach pod kątem łatwości obsługi. Elementor nie jest jedynym prostym narzędziem na rynku. Przykładowo, builder Brizy zasłynął z jeszcze bardziej minimalistycznego podejścia do UI – większość opcji pojawia się w dymkach bezpośrednio przy edytowanym elemencie, co wielu osobom bardzo odpowiada (mniej "latania" kursorem na boki ekranu). Z kolei Beaver Builder ma nieco inny interfejs (okienka wyskakujące do edycji modułów), który również uchodzi za przyjazny i prosty, choć może już trochę mniej nowoczesny wizualnie. Divi po latach ulepszeń też stał się dość przyjazny, ale nadal użytkownicy często wskazują Elementor jako łatwiejszy na start. Natomiast Gutenberg (edytor blokowy WP) jest wbudowany i do prostych zastosowań faktycznie bardzo łatwy – jednak gdy próbujemy zrobić coś bardziej skomplikowanego (np. sekcję z 3 kolumnami i tłem na całą szerokość ekranu), okazuje się mniej intuicyjny niż specjalistyczny page builder.
Elementor stara się także pomagać użytkownikom poprzez wbudowane wskazówki i zabezpieczenia. Np. jeśli zapomnisz opublikować zmian, ostrzeże Cię przed opuszczeniem strony edycji. Ma funkcję Historia (cofania zmian), co jest zbawienne gdy coś pójdzie nie tak – początkujący mogą śmiało eksperymentować, zawsze mogąc wycofać ostatnie kroki. To trochę jak odbezpieczone koło ratunkowe, dodające pewności siebie podczas nauki.
Reasumując, łatwość użycia to jeden z największych atutów Elementora. Zalety: intuicyjny interfejs, edycja na żywo, brak potrzeby kodowania, bogactwo szablonów przyspieszających pracę, duża społeczność dzieląca się poradami. Wady (jeśli można to tak nazwać): przy ogromie opcji początkujący może poczuć się zagubiony próbując zrozumieć wszystkie funkcje naraz – ale nie ma takiej potrzeby, większość ludzi uczy się stopniowo, odkrywając nowe możliwości w miarę potrzeb. Elementor jest jak dobrze wyposażony warsztat: początkujący użyje tylko młotka i gwoździ (bo to proste), a z czasem nauczy się obsługiwać bardziej wyszukane elektronarzędzia. Dzięki temu rośnie razem z doświadczeniem użytkownika.
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z budową stron, Elementor to świetny wybór na start – daje szybkie efekty i motywuje do dalszej nauki. A gdybyś jednak stwierdził, że to nie dla Ciebie, zawsze możesz wypróbować alternatywy takie jak wspomniany Brizy (jeszcze prostszy interfejs) czy po prostu trzymać się Gutenberga w WordPressie. Ważne, by znaleźć narzędzie, w którym to Tobie pracuje się wygodnie – jednak z pewnością Elementor jest zaprojektowany tak, by odpowiadać na potrzeby zarówno początkujących, jak i bardziej zaawansowanych użytkowników, nie stawiając tym pierwszym stromych schodów na wejściu.
Wsparcie techniczne i społeczność – pomoc dla użytkowników
Nawet najlepsze narzędzie bywa bezużyteczne, jeśli użytkownik zostaje z nim sam w razie problemów. Na szczęście w przypadku Elementora możemy liczyć zarówno na wsparcie oficjalne, jak i potężną społeczność użytkowników na całym świecie.
Oficjalne wsparcie Elementor: Tutaj sytuacja wygląda następująco – użytkownicy wersji darmowej mogą korzystać z obszernych materiałów pomocy dostępnych online (baza wiedzy, FAQ, poradniki na stronie elementor.com), ale nie mają dostępu do indywidualnej pomocy technicznej od zespołu. Natomiast posiadacze Elementor Pro otrzymują możliwość kontaktu z supportem 24/7 (poprzez system tiketów lub czat). To standardowy model – płacisz, więc możesz oczekiwać dedykowanej pomocy. W praktyce wsparcie Elementora jest oceniane dość dobrze; rozwiązują problemy użytkowników, choć przy ogromnej bazie klientów czasem czas reakcji bywa wydłużony. Plusem jest, że support działa globalnie (firma ma klientów w 150+ krajach), więc przeważnie odpowiedź można uzyskać w ciągu kilkunastu godzin lub szybciej.
Dokumentacja i edukacja: Elementor udostępnia oficjalną dokumentację online, która jest naprawdę rozbudowana. Znajdziemy tam przewodniki krok po kroku, wyjaśnienia wszystkich opcji widgetów, sekcji, pop-upów itd. Ponadto, zespół prowadzi blog oraz kanał na YouTube pełen tutoriali – od podstawowych ("Jak stworzyć pierwszą stronę w Elementorze") po zaawansowane (np. warsztaty z tworzenia animowanych efektów). Dla osób preferujących usystematyzowaną naukę, dostępne są też kursy online (Elementor Academy), a nawet certyfikacje. Krótko mówiąc, jeśli chcesz się nauczyć tego narzędzia, masz ku temu mnóstwo oficjalnych materiałów.
Społeczność użytkowników: To chyba jeden z najważniejszych atutów Elementora. Mówimy o wtyczce, która ma ponad 5 milionów aktywnych instalacji (w samym repozytorium WordPress, stan na 2020 – obecnie szacuje się, że może być już kilkanaście milionów, co stanowi ok. 10% wszystkich stron na świecie! Tak ogromna baza użytkowników oznacza, że niemal każdy możliwy problem czy pytanie już kiedyś się komuś pojawiło – i znalazło odpowiedź. Istnieją liczne grupy dyskusyjne na Facebooku (największa oficjalna grupa "Elementor Community" liczy setki tysięcy członków), fora internetowe, kanały Slack/Discord, gdzie użytkownicy nawzajem sobie pomagają. W języku polskim również znajdziemy grupy i fora dla fanów Elementora, gdzie można zadać pytanie i często dostać odpowiedź od bardziej doświadczonych kolegów.
Ta społeczność to nie tylko wsparcie w rozwiązywaniu problemów, ale też kopalnia zasobów. Użytkownicy dzielą się własnymi trikami, kodami CSS na upiększenie strony, darmowymi szablonami które stworzyli, itd. Istnieje cały rynek zewnętrzny produktów pod Elementora – jak wspomniane wtyczki z addonami, szablony stron do kupienia, gotowe motywy zbudowane w Elementorze. To wszystko oznacza, że inwestując czas w naukę tego narzędzia, zyskujemy dostęp do ogromnego ekosystemu i nie jesteśmy w tym sami.
Społeczność deweloperów również odgrywa rolę. Elementor jest open-source (przynajmniej w wersji free) i ma swoje repozytorium na GitHubie, gdzie programiści mogą zgłaszać bugi, proponować usprawnienia. Dzięki temu projekt jest transparentny, a wiele ulepszeń powstaje przy udziale społeczności. Sam fakt, że powstały dziesiątki wtyczek rozszerzających Elementora, świadczy o tym, że deweloperzy lubią z nim pracować i mają możliwość dodawania własnych modułów. Dla bardziej technicznych użytkowników dostępna jest dokumentacja API i możliwość tworzenia własnych custom widgets.
Aktualizacje i rozwój: Elementor to żywy projekt – średnio co miesiąc dostajemy jakieś nowości. Z jednej strony to świetnie, bo narzędzie stale się rozwija (pojawiają się nowe widgety, funkcje jak wspomniane eksperymentalne opcje wydajności, integracje z narzędziami marketingowymi, itd.). Społeczność często może wpływać na kierunek rozwoju – np. w przeszłości zespół pytał użytkowników, jaką funkcję chcieliby najpierw i głos społeczności decydował o priorytetach. Z drugiej strony, częste aktualizacje oznaczają, że trzeba trzymać rękę na pulsie. Jednak większość użytkowników traktuje to jako pozytyw – każdy update to nowe zabawki do wykorzystania na stronie. Ważne jest, że aktualizacje Elementora są dobrze komunikowane – changelogi, wpisy na blogu opisujące nowe funkcje, a przed naprawdę dużymi zmianami (jak przebudowa systemu pop-upów czy wprowadzenie trybu flexbox containerów) społeczność jest informowana z wyprzedzeniem i dostaje wersje beta do testów. Takie podejście zmniejsza ryzyko niemiłych niespodzianek po aktualizacji.
Wady wsparcia/społeczności: Trudno tu znaleźć wyraźne wady – może jedynie to, że przy tak masowej społeczności czasem ciężko przefiltrować informacje. Szukając rozwiązania konkretnego problemu, można trafić na dziesiątki wątków, gdzie różni ludzie proponują różne obejścia. Czasem początkujący może poczuć informacyjny chaos. Wtedy warto sięgać do źródeł oficjalnych lub sprawdzonych tutoriali. Jednak koniec końców, lepiej mieć nadmiar źródeł pomocy niż ich brak.
W kontekście polskiego użytkownika: Elementor doczekał się wielu rodzimych materiałów – artykułów na blogach, poradników na YouTube po polsku. Istnieją polskie społeczności (np. grupa "Elementor Polska" na Facebooku). Co prawda oficjalne wsparcie od twórców jest w języku angielskim, ale bariera językowa nie jest już tak dużym problemem, gdy dookoła mamy tyle treści po polsku oraz tłumaczenie samego interfejsu wtyczki (Elementor jest w pełni przetłumaczony na język polski – menu, opcje, komunikaty). To dodatkowo ułatwia start osobom mniej biegłym w angielskim.
Podsumowując, wsparcie techniczne i społeczność to mocna strona Elementora. Zalety: ogromna społeczność (jedna z największych w świecie WP) chętna do pomocy, wiele darmowych materiałów i tutoriali, profesjonalne wsparcie dla płacących klientów, ciągły rozwój i aktualizacje reagujące na potrzeby użytkowników. Ewentualne wady: brak dedykowanego supportu w wersji darmowej (co zrozumiałe) oraz konieczność samodzielnego śledzenia nowinek/aktualizacji. Niemniej, mając do dyspozycji tak zaangażowaną społeczność, początkujący użytkownik Elementora nigdy nie powinien czuć się zagubiony – pomoc jest zawsze na wyciągnięcie ręki.
Elementor vs Divi – który builder wybrać?
Przechodzimy do porównania Elementora z innymi popularnymi narzędziami. Na pierwszy ogień idzie Divi, flagowy produkt Elegant Themes. Zarówno Elementor, jak i Divi mają rzesze zwolenników. Czym się różnią i kiedy warto rozważyć Divi zamiast Elementora?
Model działania: Divi to jednocześnie motyw i page builder (Divi Builder). Możemy używać motywu Divi z wbudowanym builderem lub zainstalować sam builder jako wtyczkę (np. na innym motywie). Elementor zaś to oddzielna wtyczka, która działa z dowolnym motywem. W praktyce, jeśli decydujemy się na Divi, często korzystamy po prostu z motywu Divi – budujemy wszystko w jego ramach. To trochę inne podejście: Elementor doda się do istniejącej strony, Divi często oznacza wejście w cały ekosystem Elegant Themes (motyw Divi, ewentualnie dodatkowe wtyczki tej firmy jak Bloom czy Monarch).
Interfejs i łatwość obsługi: Oba są visual builderami, ale ich interfejsy sporo się różnią. Elementor opiera się na stałym bocznym panelu i inline edycji tekstu. Divi natomiast bardziej stawia na edycję bezpośrednio na stronie – po kliknięciu elementu pojawiają się pływające okienka z opcjami. Panel z narzędziami w Divi jest kontekstowy i można go przesuwać po ekranie. To kwestia preferencji: niektórzy lubią to podejście Divi, inni czują się zagubieni, szukając opcji, które “wyskakują” w różnych miejscach. Wielu użytkowników wskazuje, że Elementor jest nieco bardziej intuicyjny na starcie – wszystko jest w jednym miejscu (panel z lewej) i łatwiej krok po kroku poznać funkcje. Divi bywa opisywany jako odrobinę mniej przejrzysty dla początkujących – mnogość ikonek pojawiających się na hover, ukryte ustawienia – to może wymagać przyzwyczajenia. W recenzjach porównawczych często pada stwierdzenie, że w kategorii łatwość nauki wygrywa Elementor, choć oczywiście są osoby, którym Divi bardziej “leży”.
Funkcjonalność i moduły: Zarówno Elementor, jak i Divi oferują bardzo bogaty zestaw widgetów/modułów. Trudno wskazać tu zwycięzcę – oba narzędzia pozwalają zbudować zaawansowane układy, mają gotowe sekcje hero, bloki z ikonami, liczniki, referencje, galerie, itp. Divi ma kilka unikalnych modułów, Elementor również. Jednak większość typowych elementów pokrywa się funkcjonalnie. Co istotne, Elementor ma natywnie Popup Builder i dość rozbudowane animacje (motion effects, scroll effects). Divi w core nie ma dedykowanego narzędzia do pop-upów – trzeba by użyć wtyczki (np. Bloom do newsletterów, ale to tylko jedna funkcja). Jeśli pop-upy czy dynamiczne efekty są dla Ciebie ważne, to Elementor ma przewagę. Z kolei Divi oferuje coś w rodzaju globalnych stylów/presetów dla elementów, co ułatwia spójność designu – choć Elementor też ma global styling, tylko inaczej rozwiązany.
Theme Builder: Oba narzędzia pozwalają budować cały motyw. Elementor Pro ma swój Theme Builder, Divi od wersji 4.0 również wprowadziło możliwość konstruowania szablonów motywu (nagłówki, stopki, szablony postów, strony archiwów). W tej kategorii jest remis – i tu, i tu można stworzyć kompletny, niestandardowy motyw graficzny bez kodowania.
Wydajność i szybkość: To temat rzeka. Historycznie Divi miał opinię dość ciężkiego (w starszych wersjach), ale Elegant Themes w ostatnich latach bardzo poprawiło jego wydajność – m.in. wprowadzili inteligentne ładowanie stylów i usprawnili kod. Porównania wydajności dają różne wyniki w zależności od metodologii. W niektórych testach strona na Divi ładowała się nieco szybciej i z mniejszym obciążeniem niż analogiczna na Elementorze. W innych z kolei wskazywano, że Elementor generuje nieco lżejszy kod i mniejszy page size niż Divi. Różnice nie są ogromne i wiele zależy od konkretnego projektu. Można chyba powiedzieć, że oba page buildery dodają swój narzut, a który wypada szybciej, zależy od użytych modułów, optymalizacji i okoliczności. Przykładowo, Divi dość mocno polega na shortcode’ach – każda sekcja/wiersz/moduł Divi to shortcode w treści wpisu. Po deaktywacji Divi w treści zostaje plątanina shortcode (co utrudnia migrację). Elementor zapisuje strukturę w inny sposób (w meta danych), więc po wyłączeniu pluginu strona w zasadzie traci układ (zostaje pusty kontener), ale przynajmniej nie wyświetla śmieci w treści. To dygresja o migracji, ale też przekłada się trochę na wydajność: Divi podczas generowania strony musi "przetłumaczyć" shortcode na kod, Elementor od razu czyta swoje struktury. W realnym świecie jednak obie wtyczki cache’ują to sobie i nie ma to dużego wpływu.
Cena i model licencjonowania: Tu występuje ważna różnica. Elementor Pro – jak wiemy – kosztuje od ~$59/rok za 1 stronę, a plan np. Expert (25 stron) ~$199/rok. Divi natomiast nie ma darmowej wersji w ogóle, ale oferuje licencję na nieograniczoną liczbę stron. Wykupując członkostwo Elegant Themes za $89/rok, dostajemy dostęp do Divi (i kilku innych produktów tej firmy) i możemy użyć go na dowolnej liczbie stron. Co więcej, mają oni opcję Lifetime – jednorazowa opłata $249 daje dożywotni dostęp do aktualizacji i supportu. Dla freelancerów czy agencji tworzących wiele stron, model Divi może być bardziej opłacalny finansowo (zapłacisz raz i używasz na 100 stronach). Dla pojedynczego właściciela strony – Elementor może wyjść taniej, bo zapłaci tylko ~$59 rocznie, a nie $89. Poza tym Elementor ma wersję free, więc ktoś może budować na free tak długo, jak chce i dopiero przy potrzebie Pro dokonać zakupu – w Divi nie ma takiej możliwości, by "wypróbować" bez płacenia (choć oferują 30-dniową gwarancję zwrotu, więc można przetestować i ewentualnie oddać).
Ekosystem i społeczność: Elementor jak wspomnieliśmy ma gigantyczną społeczność i masę dodatków firm trzecich. Divi również ma oddaną społeczność (Divi istnieje na rynku dłużej – od 2013 r., Elementor od 2016). Elegant Themes prowadzi swój blog, społeczność Divi udziela się na forach, powstają child-theme’y i pluginy do Divi, ale skala tego ekosystemu jest nieco mniejsza niż u Elementora. Wynika to choćby z faktu, że Elementor free jest dostępny publicznie dla każdego, co napędziło jego popularność do ponad 5 mln aktywnych instalacji. Divi jest płatny, więc liczba użytkowników (zwłaszcza casual users) jest mniejsza. Mimo to Divi ma bardzo lojalne grono fanów i mnóstwo zasobów edukacyjnych. Oba narzędzia są bezpiecznym wyborem pod względem wsparcia społeczności.
Unikalne przewagi Divi: Warto wspomnieć o kilku rzeczach, które często pojawiają się jako plusy Divi. Po pierwsze, wspomniana licencja Lifetime – dla niektórych to game-changer, bo wolą zapłacić raz i mieć spokój niż subskrypcję roczną. Po drugie, Divi integruje się z ofertą Elegant Themes: kupując Divi, dostajesz też dostęp do wtyczki Bloom (pop-upy, newsletter) i Monarch (udostępnianie social media). To dodatki spoza samego buildera, ale dodają wartości pakietu. Po trzecie, Divi ma wbudowane testy split (Divi Leads) – można tworzyć testy A/B elementów strony, co jest unikalną funkcją, której Elementor domyślnie nie posiada. Nie każdy tego potrzebuje, ale w marketingu to ciekawy bonus.
Unikalne przewagi Elementora: Z kolei Elementor punktuje posiadaniem darmowej wersji (niski próg wejścia), większą liczbą dodatków firm trzecich (jeśli potrzebujemy jakiejś nietypowej funkcji, prędzej znajdziemy plugin integrujący z Elementorem), oraz (subiektywnie) bardziej przyjaznym interfejsem na start. Dodatkowo, pewne nowinki pojawiają się szybciej w Elementorze – np. obsługa Flexbox (Container) jest już wdrażana w Elementorze jako nowy sposób budowania layoutów, podczas gdy Divi wciąż opiera się na klasycznym systemie kolumnowym (choć zapewne też przejdzie na flexbox w przyszłości).
Pod kątem SEO i wydajności: jak już mówiliśmy, żaden tu wyraźnie nie góruje. Warto jednak wspomnieć o jednym aspekcie SEO: lock-in effect. Jeśli kiedyś zechcesz zrezygnować z buildera, w przypadku Divi po dezaktywacji motywu/wtyczki treści strony będą zaśmiecone shortcode’ami (np. []
zamiast galerii itp.), co wymaga ręcznego czyszczenia lub specjalnych skryptów do migracji. Przy Elementorze dezaktywacja spowoduje utratę układu (treści były w meta, więc nie wyświetlą się), ale w samym edytorze WP pozostaną czyste strony (puste). I tak i tak odbudowa strony będzie potrzebna, ale w przypadku Divi trzeba sprzątać shortcody z bazy, co jest nieco uciążliwe. To coś, co nie wpływa na codzienne użytkowanie, ale warto mieć świadomość, że zmiana buildera na inny to zawsze pewien problem.
Kiedy wybrać Divi? Jeśli jesteś freelancerem / agencją nastawioną na budowanie wielu stron i chcesz zapłacić raz (lub rocznie) za nielimitowane użycie – Divi może być kuszący finansowo. Jeśli podoba Ci się motyw Divi i stworzona w nim estetyka, a także nie przeraża Cię jego interfejs (który po nauczeniu jest całkiem efektywny), to również argument za. Być może masz już dostęp do Divi (kupiony wcześniej) – wtedy logiczne jest go używać. Divi to dojrzały produkt "wszystko w jednym", który pozwala osiągnąć te same efekty co Elementor. Dla niektórych Divi bywa też szybszy w pracy przy bardzo złożonych stronach – np. interfejs Divi potrafi w locie wyszukiwać i edytować wiele elementów naraz poprzez funkcję "Find & Replace styles", co przy dużych projektach bywa użyteczne.
Kiedy wybrać Elementora? Jeśli dopiero zaczynasz i chcesz spróbować za darmo – odpowiedź jest prosta: Elementor (Divi nie ma triala bez opłaty). Gdy zależy Ci na ogromnym wsparciu społeczności i mnogości dodatków – Elementor ma przewagę. Kiedy czujesz, że interfejs Divi Ci nie odpowiada, a Elementor jest wygodniejszy – to też ważny czynnik, bo z narzędziem masz pracować komfortowo. Jeżeli potrzebujesz konkretnej funkcji, której Divi nie ma wbudowanej (np. zaawansowane popupy) – Elementor będzie lepszy. No i jeśli budujesz tylko 1-2 strony, to koszt Elementora może być niższy niż Divi.
Podsumowanie: Zarówno Elementor, jak i Divi to potężne page buildery umożliwiające stworzenie profesjonalnej strony bez kodowania. Elementor oferuje bardziej przystępny start (free, intuicyjny UI) i bogaty ekosystem, Divi kusi jednorazową opłatą za nielimitowane użycie i integracją motywu + buildera w jednym. Wydajnościowo i funkcjonalnie są zbliżone – różnice są w szczegółach i podejściu. W jednym z porównań interfejsu stwierdzono, że Elementor jest czytelniejszy, podczas gdy Divi może wymagać nieco więcej nauki. Ostateczny wybór zależy od Twoich preferencji i sytuacji. Dobrze, że oba rozwiązania są na rynku – konkurencja motywuje je do ciągłego ulepszania.
Jeśli masz możliwość, warto samemu przetestować oba (Elementor możesz od razu, Divi możesz np. obejrzeć demo lub skorzystać z gwarancji zwrotu). Już krótka praca pokaże Ci, który styl pracy bardziej Ci odpowiada. Niezależnie od wyboru, zarówno Elementor, jak i Divi umożliwią Ci zbudowanie pięknej, nowoczesnej strony – różnią się drogą dojścia do celu.
Elementor vs Beaver Builder – stabilność i prostota kontra innowacja
Kolejnym popularnym kreatorem stron jest Beaver Builder. Choć nie tak medialny jak Elementor czy Divi, ma opinię solidnego i stabilnego narzędzia, szczególnie cenionego w kręgach deweloperskich. Porównajmy go z Elementorem.
Filozofia i podejście: Beaver Builder (BB) to jeden z wcześniejszych page builderów (debiut ok. 2014 r.), stawiający na stabilność, prostotę i czystość kodu. Jego twórcy kładą nacisk, by BB generował możliwie czysty HTML i nie powodował konfliktów. Elementor z kolei dynamicznie dodaje wiele funkcji, eksperymentuje z nowinkami – jest bardziej innowacyjny, ale czasem kosztem wprowadzenia drobnych błędów (które później są łatane). W efekcie Beaver Builder uchodzi za mniej podatny na bugi, rzadziej wymaga “gaszenia pożarów” przy update’ach – to produkt nastawiony na przewidywalność i spokój.
Interfejs i łatwość użycia: Interfejs Beaver Buildera różni się od Elementora. W BB mamy również edycję front-end, ale po dwukliku na elemencie wyskakuje okienko ustawień tego modułu (zamiast stałego panelu bocznego). Paleta modułów (odpowiednik widgetów) może być wyświetlana jako pasek na górze lub boczny, ale w momencie edycji konkretnego elementu zazwyczaj pracujemy w okienku dialogowym. To trochę staromodny styl, przypominający okienka ustawień znane z dawnych interfejsów. Niemniej jest to bardzo czytelne i proste – początkujący widzi wszystkie opcje danego modułu w jednym miejscu, bez przełączania zakładek (jak to jest w Elementorze, gdzie opcje są podzielone na Content/Style/Advanced). Beaver Builder nie bombarduje też użytkownika zbyt wieloma “bajerami” – oferuje podstawowe ustawienia dla designu, co może być uznane za wadę (mniej kreatywnej kontroli) lub zaletę (mniejsze ryzyko namieszania w stylach).
Ogólnie łatwość użycia Beaver Buildera jest wysoka – wielu ocenia, że jest on jeszcze prostszy od Elementora, właśnie przez nieprzeładowanie funkcjami i bardzo przejrzysty UI. Z drugiej strony, mniej wbudowanych opcji oznacza, że użytkownik musi czasem dodać coś własnym CSSem lub pogodzić się z prostszym wyglądem. Dla osób nietechnicznych Elementor może umożliwić stworzenie “bardziej wow” efektów samodzielnie, podczas gdy BB będzie ograniczony do dość klasycznych układów (chyba że doinstalujemy dodatki).
Funkcje i rozszerzenia: W wersji darmowej (Beaver Builder Lite) dostępnych jest tylko kilka podstawowych modułów – tak naprawdę to demo, które pozwala edytować prosty układ, ale brakuje wielu kluczowych elementów (np. przycisków call-to-action, galerii, map Google – tego nie ma w darmówce). Dlatego realnie, żeby używać Beaver Builder w poważnym projekcie, trzeba wykupić licencję Beaver Builder Premium. Ta zapewnia pełen zestaw modułów (porównywalny z Elementorem free/Pro), m.in. akordeony, slidery, karuzele, przyciski, cenniki itd. Beaver Builder ma również swój dodatek Beaver Themer (płatny osobno), który umożliwia budowanie szablonów motywu (nagłówka, stopki, sekcji wpisów bloga). Bez tego dodatku, Beaver Builder sam w sobie jest ograniczony do edycji treści stron/artykułów, nie przejmie całego motywu. Z kolei Elementor Pro ma theme builder już w cenie. Tak więc, jeśli chcieć uzyskać pełnię możliwości Elementora Pro za pomocą BB, trzeba kupić BB ($99) + Beaver Themer ($147), a i tak pewnych rzeczy brak, np. brak natywnego popup buildera (trzeba by użyć osobnej wtyczki) czy mniejsza biblioteka szablonów. Wtyczka WPcrafter wyliczała, że pełen ekwiwalent Elementor Pro w Beaverze to inwestycja rzędu $99 + $147 + ewentualnie ~$69 na pakiet dodatkowych modułów od innej firmy. To znacznie więcej niż $59 za Elementor Pro (jeśli mówimy o jednej stronie).
Beaver Builder oferuje jednak nielimitowane użycie w tej cenie $99 – można go używać na dowolnej liczbie stron (podczas gdy Elementor $59 to 1 strona, a $99 to 3 strony). Dla agencji może więc być opłacalny, choć często i tak agencje kupują droższy pakiet $199/rok (BB Pro), który zawiera również motyw Beaver Builder Theme oraz wsparcie multisite. W topowym pakiecie ($399/rok) dochodzi white-label. Widać więc, że Beaver Builder celuje w klientelę profesjonalną (ceny pod agencje, funkcja white-label). Elementor też ma pakiet Agency (choć ostatnio wycofał nielimitowane - najwyższy plan to 1000 stron za ~$999/rok).
Wydajność: Twórcy Beaver Buildera chwalą się czystym kodem i szybkim działaniem. Rzeczywiście, strony zbudowane w BB uchodzą za nieco lżejsze niż te z Elementor – Beaver generuje mniej znaczników "wrapperów" i często mniej CSS, zostawiając część stylistyki motywowi. W oficjalnych materiałach Beaver Builder nawet zaznacza, że główna różnica między nim a Elementorem to szybkość – BB ładuje strony szybciej). Benchmarki niezależne też zwykle dają BB minimalną przewagę w czasie wczytywania. Jednak są to niewielkie różnice, które w praktyce i tak zależą od optymalizacji. Jeśli komuś bardzo zależy na każdym milisekundzie, to być może surowy Beaver będzie odrobinę lepszy. Ale pamiętajmy – Beaver nie posiada tylu wbudowanych bajerów, więc porównanie nie zawsze jest jabłko do jabłka. Dołożenie analogicznej funkcjonalności (przez dodatki) może zniwelować te przewagi.
Kompatybilność i stabilność: Beaver Builder jest znany z bezproblemowej współpracy z większością motywów i wtyczek. Jego kod jest bardziej zachowawczy, co oznacza, że rzadziej wywołuje konflikty. Twórcy mają też reputację bardzo ostrożnych przy aktualizacjach – nowe funkcje są dodawane wolniej, ale za to porządnie przetestowane. Dla użytkownika końcowego oznacza to, że BB rzadko "psuje się" po update. W świecie WordPressa krąży powiedzenie, że Beaver Builder jest jak solidna ciężarówka – może nie najszybsza, ale dowiezie ładunek bez niespodzianek, a Elementor to sportowy samochód – szybki rozwój, fajerwerki, ale czasem wymaga przeglądu/wymiany oleju częściej. Jeśli prowadzisz krytyczny projekt i zależy Ci na absolutnej stabilności, BB bywa dobrym wyborem.
Możliwości designu: Tutaj Elementor wysuwa się na prowadzenie. Owszem, Beaver umożliwi zbudowanie ładnej strony, ale brakuje mu pewnych nowszych możliwości. Np. brak w standardzie zaawansowanych animacji przewijania czy efektów hover (trzeba dopisywać CSS). Mniejszy jest też wybór gotowych szablonów – BB ma kilka predefiniowanych układów i sekcji, ale to ułamek tego, co ma Elementor. Ponadto społeczność tworząca szablony czy bloki jest większa dla Elementora. Dlatego jeżeli nie jesteś zaawansowanym designerem, w Elementorze łatwiej osiągniesz wow efekt korzystając z gotowych zasobów i opcji. Beaver może wymagać więcej własnej inwencji lub zakupu dedykowanych template packów od firm trzecich.
Społeczność i dodatki: Beaver Builder, choć mniejszy, też ma wierną społeczność. Istnieją popularne dodatki: Ultimate Addons for Beaver Builder (tworzony przez zespół Astra) czy PowerPack for Beaver – dodające nowe moduły i szablony, podobnie jak to jest u Elementora. Jednak liczba tych addonów jest mniejsza niż w przypadku Elementora. Społeczność BB udziela się na forum, Slacku itd., ale jest to nisza w porównaniu z masą użytkowników Elementora. To może mieć pewne plusy – społeczność BB jest kameralna i często składa się z profesjonalistów, więc dyskusje są rzeczowe. Minusem jest mniejsza ilość darmowych treści (tutoriali na YouTube w j. polskim o Beaver Builder znajdziemy niewiele, o Elementorze – mnóstwo).
Cena: Jak wspomnieliśmy, Beaver Builder jest droższy dla użytkownika pojedynczej strony i nie ma pełnowartościowej wersji darmowej (tylko bardzo okrojoną). Dla agencji może wyjść korzystniej dzięki nielimitowanym licencjom. W przykładzie, gdzie porównano koszty, aby Beaver dorównał możliwościom Elementora Pro, należało wydać w sumie ~$99 + $147 + $69 = $315. To sporo. Z drugiej strony, za tę cenę używamy potem buildera na tylu stronach, na ilu chcemy – więc gdyby ktoś budował ~10 stron rocznie, to roczny koszt "na stronę" się wyrównuje w stosunku do Elementora.
Kto powinien rozważyć Beaver Builder zamiast Elementora? Jeśli jesteś deweloperem ceniącym czysty kod i możliwość własnej ingerencji, Beaver Ci się spodoba – jest modularny, ma dokumentację hooków i API do rozszerzania. Jeśli tworzysz strony dla klientów i chcesz minimalizować ryzyko supportu (bo mniej rzeczy się popsuje), BB to dobry kandydat. Gdy budujesz bardzo wiele stron i wolisz jedną licencję niż zarządzanie wieloma subskrypcjami, BB może być finansowo wygodny. Niektórzy wybierają Beaver Builder również z powodu pewnej konserwatywności – nie ma tu fajerwerków, ale też klient nie "napsuje" tak łatwo w edycji czegoś, bo narzędzie jest prostsze. Beaver ma tryb ograniczonej edycji (Beaver Builder Assistant), gdzie możesz klientowi dać możliwość zmiany tekstów/zdjęć bez rozwijania wszystkich opcji designu – to doceniają agencje.
Kto raczej powinien zostać przy Elementorze? Jeżeli zależy Ci na maksimum funkcji out of the box i chcesz tworzyć bardzo nowoczesne, dynamiczne strony, Elementor będzie dawał więcej zabawy. Także jeżeli budujesz własny brand i design i potrzebujesz nietypowych elementów – prędzej znajdziesz gotowe rozszerzenie w ekosystemie Elementora. Osoba początkująca, która chce za darmo pobawić się builderem, z Beaverem daleko nie zajdzie (Lite jest zbyt ograniczony), więc tu Elementor wygrywa bo pozwala nauczyć się wiele za 0 zł.
Podsumowanie: Elementor vs Beaver Builder to trochę starcie nowej fali z klasyką. Elementor jest bardziej popularny, naszpikowany funkcjami i intensywnie rozwijany. Beaver Builder jest bardziej niszowy, stonowany, ale niezawodny. Wydajnościowo BB ma opinię szybszego (mniej obciąża stronę) i to potwierdzają niektóre testy. Z kolei Elementor daje więcej możliwości kreatywnych bez dodatkowych zakupów. Pod względem łatwości obsługi, oba są przyjazne, choć nieco inaczej – Beaver bywa doceniany za user-friendly interface, a Elementor za wizualną atrakcyjność. Ostateczny wybór często sprowadza się do tego, czy jesteś bardziej power user ceniącym featury (wtedy Elementor), czy developer/agency ceniącym stabilność i elastyczność kodu (wtedy Beaver).
Warto wspomnieć, że niektórzy deweloperzy używają obu narzędzi w zależności od projektu – np. Beaver do dużych, wymagających bezawaryjności wdrożeń, a Elementor do szybkich landingów marketingowych. Jeśli masz możliwość, spróbuj Beaver Builder na własnej skórze (ma demo na stronie twórców, a także wersję Lite do testów) i porównaj z doświadczeniem w Elementorze. Wybierz to, które Tobie i Twojemu zespołowi bardziej odpowiada – bo wydajność i SEO można dopracować w obu, a komfort pracy to coś, czego nie powinno się ignorować.
Elementor vs Brizy – pojedynek na intuicyjność
Brizy to stosunkowo młody gracz (debiut ok. 2018) w świecie page builderów, który zyskał uwagę dzięki niezwykle przyjaznemu interfejsowi i nowoczesnemu podejściu do tworzenia stron. Porównajmy go z Elementorzem, zwłaszcza pod kątem łatwości obsługi i ceny.
Interfejs i doświadczenie użytkownika: Jeśli uważasz, że Elementor jest intuicyjny, Brizy może Cię pozytywnie zaskoczyć. Jego twórcy postawili na minimalizm – większość edycji odbywa się poprzez tzw. inline editing i kontekstowe menu. W praktyce wygląda to tak: po dodaniu elementu na stronę, np. bloku tekstu, edytujesz go bezpośrednio pisząc na stronie, a obok pojawia się niewielki pasek narzędzi z najważniejszymi opcjami (np. wyrównanie, kolor czcionki). Większe zmiany (jak tło sekcji) ustawiasz przez czytelne panele wysuwane, ale ogólnie interfejs Brizy znika sprzed oczu kiedy go nie potrzebujesz, dając pełen podgląd strony. Dla niektórych użytkowników to ogromna zaleta – interfejs jest lekki, “fun to use” i jeszcze bardziej przypomina szkicowanie projektu niż konfigurowanie go. Elementor ma stały panel, który zajmuje część ekranu; w Brizy czujesz przestrzeń.
Brizy był wręcz projektowany, by początkujący czuli się swobodnie. Ma dużo piktogramów, prosty język komunikatów i ogranicza techniczny żargon. Można powiedzieć, że jego UI jest jeszcze bardziej naturalny niż Elementora. Czy to znaczy, że Elementor jest trudny? Nie, ale w bezpośrednim porównaniu wielu testerów wskazuje Brizy jako absolutnego lidera intuicyjności – używają wręcz określeń, że praca w nim to przyjemność, “a joy to use”.
Funkcje i możliwości: Brizy Free oferuje dość sporo (więcej niż Beaver Lite, trochę mniej niż Elementor Free). Mamy kilkadziesiąt podstawowych elementów: teksty, obrazy, ikony, przyciski, galerie, formularz kontaktowy (tak, darmowy Brizy ma prosty formularz, co odróżnia go od Elementor Free), mapy, embed, itp. Ogólnie wystarczy do zbudowania podstawowej strony. Brizy Pro dokłada zaawansowane moduły (slidery, karuzele, timeline’y, sklep WooCommerce integracja, popupy, role zarządzania itd.) oraz Theme Builder – podobnie jak Elementor Pro pozwala tworzyć własne nagłówki, stopki, szablony wpisów i stron sklepu. Funkcjonalnie więc Brizy Pro próbuje zrównać się z Elementor Pro. W dużej mierze to się udaje: np. też ma popup builder, też globalne bloki, integracje z marketingiem (Newsletter2Go, Mailchimp etc.).
Są jednak pewne różnice: Brizy ma mniej gotowych szablonów i bloków niż Elementor . O ile Elementor chwali się setkami kitów i stron, Brizy oferuje kilkadziesiąt – zwłaszcza w darmowej wersji wybór jest skromniejszy. W Pro oczywiście dochodzi sporo szablonów premium, ale wciąż katalog Elementora jest bogatszy Z drugiej strony, designy Brizy uchodzą za bardzo estetyczne i nowoczesne – zespół Brizy przykłada wagę do atrakcyjnych wizualnie templatek.
Wydajność: Na ten temat dyskusje są mieszane. Brizy stara się generować dość schludny kod, ale na początku miał pewne bolączki wydajnościowe (np. sporo plików JS wczytywanych). Twórcy jednak szybko reagują – kolejne aktualizacje poprawiają prędkość. W nowszych testach Brizy wypada całkiem nieźle, często lepiej niż Elementor w podstawowych scenariuszach (mniej requestów). Np. niektóre porównania wskazują, że Brizy wykonuje mniej zapytań i ma mniejszy page size niż Elementor przy podobnej stronie, co skutkowało minimalnie lepszym wynikiem mobilnym PSI na korzyść Brizy. Różnice nie są duże, ale można uznać, że Brizy generuje względnie lekki kod – choć znów, diabeł tkwi w szczegółach, bo dodając ciężkie obrazy czy zewnętrzne integracje, różnica się zaciera.
Ekosystem i dodatki: Tu Elementor miażdży – jest dojrzały i ma mnóstwo integracji. Brizy jako młodszy projekt dopiero buduje społeczność. Nie znajdziemy (przynajmniej na razie) dziesiątek zewnętrznych paczek widgetów jak do Elementora. Twórcy Brizy idą raczej w kierunku rozwijania własnego produktu kompleksowo niż polegania na dodatkach społeczności. Istnieje natomiast unikatowa cecha: Brizy Cloud – osobna platforma (SaaS) do budowania stron w chmurze, poza WordPressem, ale z tym samym interfejsem. Dzięki temu niektórzy wybierają Brizy, bo pozwala im zarówno budować strony WP, jak i strony niezależne (np. statyczne landingi) w jednym ekosystemie. Jednak to poza naszym głównym porównaniem (skupiamy się na wtyczce WP).
Cena: Brizy Pro jest wyceniany atrakcyjniej niż Elementor. Plany Brizy Pro (dla WP) zaczynają się od ok. $49/rok (Personal) – za użycie na 3 stronach. Plan Freelancer $99/rok (do 30 stron), Agency $199/rok (600 stron). Mają też dostępne Lifetime licencje: odpowiednio $149, $299, $399 dla tych planów. Widzimy więc, że za ~100 zł mniej niż Elementor Expert (25 stron za $199) otrzymujemy plan Freelancer Brizy na 30 stron ($99) – sporo taniej. Nawet najmniejszy plan Brizy ($49) obejmuje 3 strony, podczas gdy Elementor $59 to 1 strona. Tak więc, Brizy jest cenowo bardziej korzystny (przynajmniej w momencie porównania). Oczywiście, cena to nie wszystko – ale dla kogoś, kto ma ograniczony budżet, Brizy Pro może być ciekawą alternatywą dającą dużo za mniejsze pieniądze.
Kompatybilność: Brizy jak inne buildery stara się być kompatybilny z motywami. Zalecanym motywem jest ich własny Brizy Starter Theme lub popularne Astra, Blocksy itp. Z wtyczkami SEO, cache również działa (choć dawniej bywały zgłaszane drobne konflikty, to dość normalne w młodym produkcie – z czasem wygładzone). Społeczność Brizy jest mniejsza, więc ewentualne problemy trzeba czasem konsultować bezpośrednio z supportem, który notabene jest chwalony za responsywność. Wprawdzie support polskojęzyczny to nie, ale globalnie starają się pomóc szybko.
Dla kogo Brizy? Jeśli najważniejsza jest dla Ciebie prostota i przyjemność tworzenia, warto spróbować Brizy. Osoby, które nie są techniczne, a chcą budować strony ładne i się nie frustrować – Brizy jest do nich kierowany. Ponadto, jeżeli budżet jest istotny, Brizy Pro może dać prawie to samo co Elementor Pro, a kosztować mniej. Wreszcie, jeżeli planujesz korzystać z opcji Brizy Cloud obok strony WP (np. stawiać mikrowitryny czy prototypy w chmurze), to spójność narzędzia będzie plusem.
Kiedy zostać przy Elementorze? Głównie wtedy, gdy potrzebujesz bardzo rozbudowanych opcji i wiesz, że społeczność Elementora zapewni Ci wsparcie/dodatki, jakich potrzebujesz. Elementor nadal ma przewagę pod względem liczby integracji (np. jeśli korzystasz z niszowej usługi marketing automation, prędzej znajdziesz integrację pod Elementora niż Brizy). Także, jeśli już dobrze znasz Elementora – przesiadka na Brizy wymagałaby nauki pewnych różnic, więc pytanie czy warto. Elementor jest też nieco bardziej dojrzały – w sensie przeszedł bojowy chrzest na milionach stron, a Brizy dopiero buduje swoją reputację (choć radzi sobie nieźle). Ostrożni mogą woleć zostać przy sprawdzonym liderze.
Podsumowanie: Elementor vs Brizy to ciekawa rywalizacja głównie pod kątem UX i ceny. Brizy wyróżnia się fantastycznie prostym interfejsem oraz niższym kosztem wejścia w wersję Pro, ale ma mniejszy ekosystem i nieco mniej funkcji/zasobów niż dojrzały Elementor. Dla początkujących, którzy dopiero zaczynają, Brizy może być nawet łatwiejszy do opanowania. Dla profesjonalistów – Elementor wciąż oferuje szersze możliwości dostosowywania i integracji. Wybór może więc zależeć od Twoich priorytetów: komfort pracy vs wszechstronność. Najlepiej wypróbować darmową wersję Brizy i porównać z doświadczeniem w Elementorze – interfejs to rzecz subiektywna i warto samemu ocenić, co bardziej Ci odpowiada. Niektórzy trzymają oba w swoim arsenale: np. Brizy do szybkich, mniejszych stron, Elementor do większych projektów. W każdym razie, dobrze że Brizy jest na rynku – stanowi zdrową konkurencję, która mobilizuje również Elementor do dalszej poprawy intuicyjności. A użytkownicy ostatecznie na tym zyskują.
Elementor vs Gutenberg – czy natywny edytor wystarczy?
Na koniec porównajmy Elementora z jego najbliższym "wrogiem" i zarazem sojusznikiem – Gutenbergem, czyli natywnym edytorem blokowym WordPressa (oficjalnie zwanym po prostu Edytorem Bloków). To w pewnym sensie pojedynek filozofii: wszystko w jednym plug-inie kontra wbudowane w core. Czy w dobie coraz doskonalszego Gutenberga korzystanie z zewnętrznego buildera jak Elementor ma sens?
Charakterystyka Gutenberga: Edytor blokowy pojawił się w WordPressie 5.0 (2018) i od tego czasu stale się rozwija. Obecnie pozwala nie tylko edytować treść wpisów/stron za pomocą bloków (paragrafy, obrazy, galerie, kolumny, przyciski itd.), ale też od WordPressa 5.9 mamy Full Site Editing (FSE) – możliwość edycji szablonów motywu w oparciu o bloki (nagłówek, stopka, szablon wpisu można budować w Edytorze Stron jeśli korzystamy z motywu blokowego). Innymi słowy, core WP zaczyna oferować funkcjonalność zbliżoną do page buildera. Pojawia się więc pytanie: czy do budowy strony nie wystarczy Gutenberg + ewentualnie parę wtyczek blokowych?
Wydajność: Gutenberg jest częścią rdzenia WP, więc jest pisany dość wydajnie i lekko. Strona zbudowana w Gutenbergu to w zasadzie goły HTML + CSS motywu + ewentualnie drobne skrypty dla niektórych bloków. Z porównań wiemy, że strony na samym Gutenberg editorze zazwyczaj ładują się szybciej niż odpowiedniki z Elementor. Mniej kodu, mniej zapytań – to daje przewagę w surowych metrykach. W testach porównawczych podstawowa strona Gutenberg vs Elementor, różnice mogły wynieść np. 0,5 sekundy na korzyść Gutenberga, wyższe wyniki PSI, lepsze Core Web Vitals out of the box. To czysta przewaga techniczna. Jeśli więc ktoś pyta "która strona będzie szybsza, na Elementorze czy na czystym WP (Gutenberg)?", to odpowiedź w większości przypadków: na czystym WP.
Elastyczność projektu: Tutaj Elementor miażdży. Gutenberg wciąż jest dość ograniczony, jeśli chodzi o swobodne projektowanie. Owszem, można tworzyć kolumny, ustawiać marginesy, tła sekcji, ale nie jest to tak płynne i intuicyjne jak w builderach. Zrobienie np. złożonego układu sekcji z elementami zachodzącymi na siebie, animowanymi on-scroll, wymaga kombinacji wielu bloków, ręcznego CSS, a czasem nie jest w ogóle możliwe bez dodatkowych wtyczek. Elementor pozwala to zrobić paroma kliknięciami. W Elementorze każdy element ma mnóstwo opcji stylu; Gutenberg w core ma ich podstawowy zestaw. Co prawda istnieją wtyczki rozszerzające edytor bloków (np. kadra Kadence Blocks, Stackable, GenerateBlocks), które dodają więcej możliwości, ale to w praktyce zamienia się w podobne podejście co page builder – tylko rozproszone między kilka pluginów.
Łatwość użycia: To zależy od scenariusza. Do prostej edycji tekstu z obrazkami Gutenberg jest bardzo wygodny – jest lekki, szybki i zintegrowany. Dla blogera piszącego artykuł Elementor byłby przerostem formy, tu Gutenberg wygrywa prostotą. Ale do układania całej strony landing page, gdzie liczy się precyzyjny układ sekcji, odstępy, tła, responsywne widoki – Gutenberg bywa uciążliwy. Interfejs edytora bloków choć się poprawia, bywa mniej przewidywalny: panele ustawień wysuwane po prawej, nie zawsze widać gdzie kończy się jeden blok a zaczyna drugi, grupowanie bloków by je traktować jako sekcję może mylić nowych użytkowników. Elementor za to od razu narzuca strukturę: sekcja -> kolumny -> widgety, co jest dość zrozumiałe.
Warto zauważyć, że Gutenberg jest tworzony z myślą o przyszłości WP, więc z wersji na wersję rośnie jego potencjał wizualny. Już teraz są dostępne np. bloki Galeria mediów z tekstem, Okładka z tłem, możliwość ustawienia gradientów, zaokrągleń, animacji przejścia między blokami. Z pomocą motywu blokowego i edycji pełnej witryny można tworzyć dość złożone układy. Jednak przeciętny użytkownik stwierdzi, że droga do uzyskania efektu w Gutenbergu jest dłuższa i bardziej techniczna, niż zrobienie tego w Elementorze.
Funkcje specjalne: Elementor integruje w sobie mnóstwo "specjalnych" narzędzi – pop-upy, formularze, integracje, suwak, karuzele, efekty ruchu itd. Gutenberg standardowo nie posiada np. formularza kontaktowego – potrzebna osobna wtyczka. Nie ma też logiki warunkowej do wyświetlania bloków (Elementor ma np. wyświetl dany blok tylko zalogowanym/użytkownikom mobilnym itp.). Gutenberg nie oferuje natywnego mechanizmu budowania pop-upów czy lightboxów. Oczywiście można doinstalować np. Popup Maker lub korzystać z modali CSS, ale to manualne prace. Takich drobnych różnic jest wiele – buildery jak Elementor to kombajny, a Gutenberg to wciąż głównie edytor treści (z aspiracjami do edytora całej strony).
SEO: Jak omawialiśmy, główna różnica to wydajność. Pod kątem czystości kodu Gutenberg jest lżejszy, co daje minimalną przewagę SEO (lepsze Core Web Vitals, szybciej interaktywna strona, a Google to premiuje). Jednak z perspektywy zawartości i optymalizacji, oba rozwiązania są równie dobre – bo to od nas zależy, czy ustawimy właściwe nagłówki, meta, alt tagi, itp. Wtyczki SEO działają tak samo z blokami jak i z builderami.
Kompatybilność i przyszłość: Gutenberg jest core, więc z definicji jest WordPressem. Nie ma problemu kompatybilności. Co więcej, motywy coraz bardziej dostosowują się do bloków – powstają motywy blokowe (Block Themes) jak Twenty Twenty-Three i wiele nowych, które wykorzystują edycję pełnej strony. Można odnieść wrażenie, że WordPress zmierza do modelu, gdzie sam w sobie będzie mógł zastąpić zewnętrzne page buildery w wielu zastosowaniach. To rodzi pewne obawy u użytkowników builderów: czy za parę lat sens ich używania będzie taki sam, jeśli WP “dogoni” funkcjonalnie te narzędzia? Już teraz widać trend, że do prostych stron ludzie starają się używać Gutenberga dla wydajności. Jednak wciąż – gdy liczy się czas (szybkie stworzenie ładnej strony) i maksimum kontroli wizualnej, Elementor ma przewagę.
Współistnienie: Warto dodać, że to nie zawsze “albo-albo”. Elementor i Gutenberg mogą współistnieć. Można np. pisać posty blogowe w Gutenberg, ale strony landing page robić w Elementorze. Można też w obrębie jednej strony korzystać z bloku Elementor Template (przez wtyczkę Elementor Blocks for Gutenberg) – co pozwala osadzić zaprojektowany w Elementorze blok wewnątrz strony budowanej blokami. Są więc hybrydowe podejścia. Nie jest to jednak polecane, bo rodzi pewne narzuty i komplikacje.
Koszty: Gutenberg jest darmowy, wbudowany. Tutaj wygrywa bezapelacyjnie. Jeśli budujemy stronę niskobudżetowo, to oczywiście milej jest nie musieć kupować buildera. Ale często czas to pieniądz – i w wielu projektach szybciej i taniej wyjdzie wykupić Elementor Pro i zaoszczędzić godziny pracy, niż męczyć się z dopracowywaniem czegoś w czystym Gutenberg + custom code.
Kiedy wystarczy Gutenberg? Jeśli tworzysz prostą stronę informacyjną albo blog i zależy Ci na lekkości – spróbuj najpierw osiągnąć cel w Gutenbergu. Zwłaszcza proste układy (nagłówek, kolumny, listy ikon) są już łatwo osiągalne blokami. Coraz więcej pluginów dostarcza gotowe wzorce bloków (block patterns), co sprawia, że możesz wstawić np. gotowy sekcja FAQ, cennik, galerię – trochę jak szablony Elementor, tyle że w Gutenbergu. Jeśli czujesz się dobrze ze stylami CSS, możesz spersonalizować blokowy układ bez buildera. Gutenberg wystarczy też tam, gdzie po prostu nie potrzebujesz fajerwerków, a wydajność i prostota to priorytet (np. serwis newsowy – lepiej nie obciążać każdej strony builderem).
Kiedy lepiej sięgnąć po Elementora? Gdy tylko masz wizję strony, której nie wiesz jak zrealizować blokami lub przewidujesz, że zajmie to zbyt dużo czasu – Elementor da Ci gotowe narzędzia. Gdy design ma wyróżniać się animacjami, niestandardowym układem – builder zdziała cuda w kilka chwil, podczas gdy w edytorze core utkniesz. Również gdy robisz stronę dla klienta i wiesz, że klient potem sam będzie chciał edytować układ – interfejs Elementora może być dla niego łatwiejszy do ogarnięcia niż mix bloków i ustawień motywu.
Integracje z innymi wtyczkami: Tu warto zauważyć, że np. wtyczki e-commerce (WooCommerce) czy LMS (LearnDash, LifterLMS) często dostarczają własne bloki dla Gutenberga oraz widgety dla Elementora. Czyli obie platformy są wspierane. Jeśli jednak jakaś nowa wtyczka dostarcza tylko bloki (coraz więcej pluginów idzie w bloki, bo to natywne), użytkownik Elementora i tak może je użyć, bo na stronie zbudowanej w Elementorze można wstawić element Shortcode i wpisać tam kod bloku (przez <!-- wp:... -->
albo użyć wtyczki Elementor Blocks for Gutenberg
, odwrotnie jak wspomniałem). To skomplikowane – prawda jest taka, że dopóki świat WP jest w fazie przejściowej, często musimy godzić oba podejścia.
Podsumowanie: Elementor vs Gutenberg to wybór między maksymalną kontrolą designu a maksymalną wydajnością i prostotą. Gutenberg (plus ewentualne drobne rozszerzenia) może w zupełności wystarczyć do wielu stron – zwłaszcza tych contentowych, blogowych. Jego zalety: lekkość, brak kosztów, natywna integracja z WP. Elementor natomiast nadal oferuje bogatsze możliwości i szybszą pracę przy tworzeniu skomplikowanego układu – kosztem dodatkowej wtyczki, potencjalnie cięższej strony i konieczności aktualizacji. Można to ująć tak: jeśli Twoja strona to głównie treść i prosty układ, Gutenberg jest idealny. Jeśli strona ma pełnić rolę marketingową, wizytówkową, sprzedażową, gdzie liczy się „efekt wow” i konwersja – Elementor daje narzędzia, by te efekty uzyskać (formularze, animacje, sekcje hero itd.) bez pisania kodu, co może przełożyć się na lepszy odbiór przez odwiedzających.
W jednym z opracowań porównawczych stwierdzono celnie: Gutenberg ma przewagę w SEO dzięki swojej zwięzłości, ale Elementor oferuje wbudowane funkcje wykraczające poza natywne możliwości, ułatwiając życie niedeweloperom. Obie filozofie mogą współistnieć – ba, istnieją strony hybrydowe. Nie musisz traktować tego jak religii; to tylko narzędzia.
Jeżeli wahasz się, najlepszą metodą jest spróbować zbudować mały projekt w Gutenbergu. Zobacz, czy osiągasz to, co chcesz i czy odpowiada Ci taki workflow. Jeśli nie – sięgnij po Elementora. Wielu twórców stron po okresie eksperymentów łączy podejścia: np. content zostawiają blokom (bo wygodniej dla autorów), a kluczowe podstrony lub elementy (np. landing page kampanii, czy skomplikowany nagłówek witryny) robią w Elementorze.
Na chwilę obecną Elementor wciąż zapewnia większą swobodę i dojrzałe narzędzie do tworzenia kompletnych stron bez kodu. Gutenberg jednak goni i z każdą wersją zmniejsza przepaść. Niezależnie, co wybierzesz teraz – warto obserwować rozwój core WordPressa. Być może za rok czy dwa okaże się, że natywnie zrealizujesz w nim wszystko, co potrzebne. A może buildery znów podniosą poprzeczkę. Na razie – wybierz rozwiązanie, które pozwoli Ci efektywnie osiągnąć cel tu i teraz.
Elementor bez wątpienia zrewolucjonizował sposób budowania stron na WordPressie. Przeanalizowaliśmy jego mocne i słabe strony, zderzyliśmy go z konkurentami. Wnioski? To narzędzie pełne możliwości, ale nie pozbawione kompromisów. Czy warto go użyć? W bardzo wielu przypadkach tak – oszczędność czasu, kreatywna wolność i ogromne wsparcie społeczności przemawiają za Elementorem. Jeśli jednak priorytetem jest ekstremalna wydajność lub absolutna prostota, warto rozważyć alternatywy.
Najważniejsze to dobrać narzędzie odpowiednie do swoich potrzeb. Teraz, gdy znasz już plusy i minusy, decyzja należy do Ciebie. Nie wierz jednak wyłącznie na słowo – najlepiej samodzielnie przetestuj Elementora! Zainstaluj darmową wersję, pobaw się nią i zobacz, czy spełnia Twoje oczekiwania. A może któryś z konkurencyjnych builderów bardziej przypadnie Ci do gustu? Niezależnie od wyboru, kluczem jest działanie.
Wezwanie do działania: Masz pomysł na stronę? Nie czekaj – wypróbuj narzędzie i zacznij tworzyć! 🎨🚀 Pobierz darmowego Elementora i zbuduj szkic własnej strony już dziś. Sprawdź, jak łatwo możesz przekształcić wizję w rzeczywistość za pomocą kilku kliknięć. A jeśli w trakcie poczujesz, że to nie to – pamiętaj, rynek oferuje też Divi, Beaver, Brizy czy po prostu edytor WordPress. Najważniejsze, byś znalazł rozwiązanie idealne dla Ciebie. Twoja strona internetowa czeka, aż tchniesz w nią życie – zrób ten krok i działaj teraz! 🏁